
Nadchodzi czas pioruna
Raul nie dawał za wygraną. Nie mógł pogodzić się z faktem, że jego urok zupełnie na dziewczynę nie działał.
– Słuchaj, mam propozycję. Jesteś niesamowitą kobietą, kimś naprawdę wyjątkowym. I okrutnie mi się podobasz.
Mina Mariny nie wskazywała, żeby jej też się coś podobało.
– Spotkajmy się po tańcach w hotelu “La Talón de la Diosa”. Napijemy się czegoś dobrego i spędzimy przyjemną nockę, co?
– Chyba żeś dawno w ryj nie dostał.
– Dziesięć tysięcy pesos. Płacę od ręki. Musiałabyś tylko…
Raul nie zdążył wytłumaczyć, co by Marina musiała. Stracił przytomność.
– A oto pierwszy nokaut tego wieczora! – ogłosił bukmacher, a widownia odpowiedziała głośną owacją. Czytaj dalej Nadchodzi czas pioruna