Allenstern: Ogrody Śmierci

Nie tylko opowiadania

Pisanie opowiadań i powieści, owszem, super, ale to nie wszystko. Jestem w trakcie pisania scenariusza i questów do larpa Allenstern: Ogrody Śmierci.
Dla tych z moich czytelników, którzy nie wiedzą, co to jest LARP – live action role-play – wklejam LINK do prostego wyjaśnienia.
Jest gra przygodowo-bitewna w uniwersum Warhammera Fantasy. ⚔🏹 No i jest już do poczytania zarys fabularny larpa, który możecie pobrać stąd:
WSTĘP FABULARNY

Praca nad larpem

Tworzenie larpa Allenstern to podróż przez mroczne, fascynujące rejony uniwersum Warhammera, która łączy w sobie elementy pisarskie, projektowe i reżyserskie. Każdy aspekt tego przedsięwzięcia wymagał niezwykłej precyzji i pasji, a efektem są wielowątkowe historie, które, mam nadzieję, wciągną graczy bez reszty.

Przed wyruszeniem w drogę…

…należy zebrać drużynę. A w tym wypadku zespół mam wyjątkowy. Począwszy od Fabiana , który koordynuje całość i ogarnia stronę produkcyjną. Jest z nami Tomek, który ogarnia produkcję, komunikację medialną i sprzedaż biletów. No i jest Mateusz, wspaniały artysta grafik i mój przyjaciel od wielu lat, który opracował szatę graficzną projektu. W tej ekipie larpujemy wspólnie już od lat, braliśmy udział w różnych projektach, dzięki czemu znamy się dobrze. I nawet jeśli jeden wkurza się na drugiego, a owszem, zdarza się to, to wiemy, że w efekcie dojdziemy do konkretów.

Uwielbiam w tym zespole to, że możemy wspólnie konsultować każdy aspekt projektu i zawsze znajdujemy satysfakcjonujące rozwiązanie. A jeśli niesatysfakcjonujące, to się tym nie przejmujemy i idziemy dalej 😉

Dawno, dawno temu.

Trzeba wspomnieć, że Allenstern nie jest koncepcją nową. Pierwsza edycja gry miała miejsce w 2006 i odbyła się w lasach wokół Olsztyna. W larpie wzięło udział około 80 graczy, jeśli dobrze pamiętam. Druga edycja – 2007 – odbyła się w tym samym miejscu i zgromadziła ponad 150 graczy, co, jak na ówczesne możliwości logistyczne mojej grupy, było wyzwaniem potężnym. Potem wydarzyło się życie i kolejna gra musiała poczekać aż do 2024.

Dla ciekawskich wklejam link do galerii zdjęć z tamtych gier GALERIA 2007. GALERIA 2006.

Od pomysłu do pierwszego szkicu

Na początku wszystko zaczyna się od inspiracji – głębokiego zanurzenia się w lore Warhammera, analizie jego mrocznych klimatów i złożonych mechanik. Zanim jeszcze powstał pierwszy szkic scenariusza, musiałem zgromadzić setki pomysłów, które później ułożyły się w ramowy zarys fabuły. Było to jak budowanie mapy, na której każda lokacja, każda postać miała swoje miejsce i rolę w całej opowieści. Istotnym elementem tej układanki są pomysły i historie postaci, zgłaszane przez graczy. Oczywiście trzeba to wszystko spiąć razem ze sobą. Uwierzcie mi, ilość wątków potrafi czasami przybrać o zawrót głowy.

Pisanie, planowanie i łączenie wątków

No, właśnie. Największym wyzwaniem okazało się połączenie licznych wątków narracyjnych w jedną, spójną całość. Każdy element – od głównych intryg, przez poboczne historie, aż po indywidualne losy graczy – musiał współgrać, nie zaburzając jednocześnie bogatego klimatu Warhammera. Ta część pracy przypominała układanie wielowymiarowej układanki:

  • Tworzenie postaci: Każda postać musi być nie tylko wierna uniwersum, ale również otwarta na interakcje z graczami, którzy wnoszą do historii własne interpretacje.
  • Planowanie interakcji: W larpie kluczowe są decyzje graczy. Właśnie dlatego scenariusz musi przewidywać wiele rozgałęzień, tak by każdy wybór miał realne konsekwencje.
  • Łączenie wątków: Niezliczone godziny spędzone nad korektą, testowaniem i dopracowywaniem scenariusza pokazały, jak trudno jest zbalansować wiele narracyjnych linii, które muszą zbiec się w jednym punkcie kulminacyjnym.

Ilość pracy i trudności kreatywne

Przed całym zespołem nadal mnóstwo pracy. Każdy dzień to wyzwanie – od intensywnych sesji researchu, przez liczne konsultacje z ekipą, aż po niezliczone godziny pisania i redagowania tekstu. Problemy, które na pierwszy rzut oka wydawały się błahostkami, szybko zamieniały się w prawdziwe wyzwania, gdy trzeba było pogodzić wierność oryginalnemu uniwersum z potrzebą stworzenia angażującej, interaktywnej historii. Czasami jedno niedopatrzenie w logice fabuły mogło wpłynąć na całą strukturę narracyjną, co wymagało powrotu do „tablicy kreślarskiej” i gruntownej rewizji pomysłów.

Wioska Fantasy

Na tym etapie koniecznie muszę wspomnieć o miejscu, w którym gra się odbędzie. A miejsce jest niezwykłe i magiczne. Wioska Fantasy mieści się w Kuńkowcach, k. Przemyśla. Nie będę wdawał się w rozwlekłe opisy, po prostu wrzucę Wam film do obejrzenia:

FILM

Dodam tylko, że Wioska od lat służy za larpowy hub w Polsce, w którym odbywa się wiele gier, w tym również międzynarodowych, na które zjeżdżają gracze z całego świata – dosłownie z całego.

Dlaczego warto się podjąć wyzwania?

Mimo licznych trudności, efekt końcowy jest tego wart. Tworzenie larpa Allenstern pozwoliło mi nie tylko zagłębić się w fascynujący świat Warhammera, ale przede wszystkim dało szansę na stworzenie opowieści, która angażuje i inspiruje. Każdy gracz, wchodząc do tej historii, wnosi coś od siebie, a interakcje, które na pierwszy rzut oka wydają się przypadkowe, tworzą niezapomniane, dynamiczne doświadczenie.

Największa frajda z pisania fabuły larpa pojawia się w trakcie samej gry. Jest to doświadczenie o niebo bardziej skomplikowane i – przyznam – satysfakcjonujące, niż ukończenie opowiadania. W tym drugim przypadku czytelnicy wyobrażają sobie to, co napisałem, wciągają się w opowieść, doznają emocji, jakie z niej płyną. Ale jest to doświadczenie indywidualne. Owszem, można potem wyrazić pochwałę (lub krytykę – o, zgrozo!) w Internecie, ale nadal sam odbiór mojej pracy odbywa się w ciszy umysłu czytelnika. Tymczasem larp jest żywym odtworzeniem koncepcji, które się napisało. To naprawdę niesamowita frajda, kiedy w trakcie gry te wszystkie historie, które napisałem, nagle ożywają i są wprowadzane w życie, dzięki zaangażowaniu graczy.

Proces tworzenia i pisania larpa Allenstern to nie tylko ogromna ilość pracy, ale przede wszystkim pasja, cierpliwość i nieustanne dążenie do perfekcji. Dla wszystkich twórców, którzy marzą o budowaniu własnych, wielowymiarowych światów – polecam podjąć się tego wyzwania. Bo choć droga jest wyboista, to satysfakcja płynąca z ukończenia takiego projektu jest nieporównywalna. Bo wiecie – ten świat ożywa na naszych oczach. Nie jest tylko i wyłącznie obrazem w wyobraźni.

W sumie dzisiaj w większości był to ogólniki i górnolotne hasła o trudności pisania i wymyślania. Ale wrócę jeszcze do tego tematu i opowiem Wam więcej o procesie tworzenia tej gry. A czy Wam zdarzyło się kiedyś wziąć udział w larpie albo go tworzyć? Podzielcie się w komentarzach!

Dodaj komentarz